Podczas debaty kandydatów na burmistrza gminy Milicz, zorganizowanej 12 lutego, kandydaci odpowiadali między innymi na trudne pytania. Była dyrektor szkoły, Henryka Skrzynecka, odpowiadając na jedno z pytań, powiedziała

(Panorama Milicka z dnia 18 lutego 2010) „ … Ale cieszę się, że w I LO ruszył remont auli, czego mnie nie udało się osiągnąć przez 10 lat. Mam tylko nadzieję, że nie zależało to od założenia w szkole koła partyjnego”.

Jestem zmuszony udzielić wyjaśnień uczniom i ich rodzicom (nauczyciele wiedzą), będąc przekonanym niestety o zniżaniu się do pewnego poziomu dyskusji, ale brak mojej reakcji potwierdzałby kłamstwo kandydatki na burmistrza i w złym świetle pokazywałby nauczycieli, którzy wiedzą, że w szkole nie ma żadnego koła partyjnego.

Fakty są następujące:

1.       W szkole nie ma i nie będzie żadnych kół partyjnych. Zabrania tego prawo, ale i również zdrowy rozsądek, bo misją szkoły jest nauczanie (ja dbam o to, by było przyjazne i profesjonalne, o czym moi uczniowie wiedzą, wiedzą też nauczyciele). Pani Skrzynecka na początku swojej kadencji dyrektora nakazała zdjąć szyld informujący o tym, że w naszym budynku mieści się biuro jednej z posłanek SLD (wówczas może inna nazwa, ale to nie jest ważne), gdyż doskonale znała prawo, które się od tamtego czasu nie zmieniło.

2.        Pozyskiwanie funduszy na remont auli  nie jest łatwe, ale ogromna pomoc pana Dariusza Duszyńskiego, pana Piotra Lecha i wsparcie członków Zarządu Powiatu spowodowały, że jeśli dyrektor zwraca się o pomoc i ma jeszcze  pomysły na poprawę bazy, to na taką pomoc może liczyć. Z tego należy się wyłącznie  cieszyć, a nie być zawistnym wobec poczynań służących dobru szkoły.

3.       W najbliższej przyszłości rozpocznie się budowa „Orlika” wraz z poprawą i modernizacją części sportowej szkoły, rozpoczniemy także budowę hali sportowej (nie ma wątpliwości, że bardzo potrzebnej), piszemy kolejne wnioski służące poprawie bazy szkoły – zapewniam, że w tym przypadku również nie powstaną koła partyjne.

Takie są fakty, nie zamierzam dyskutować na łamach prasy czy w inny sposób z panią Skrzynecką, ale jako dyrektor szkoły, o której zawsze mówię „moja szkoła”, nie pozwolę na podawanie nieprawdziwych informacji. Jako dyrektor czuję się zobowiązany wobec rodziców, uczniów i nauczycieli bronić dobrego imienia szkoły, którą przez chwilę mam zaszczyt kierować. Młodzież I Liceum potrafi dojrzale oceniać informacje dotyczące szkoły i dlatego nie mogę pozwolić na to, aby przesłanką ich oceny było kłamstwo tych, którzy, z ogromnym żalem to stwierdzam, źle życzą naszej szkole. Nie dopuszczę też do tego, aby dobre imię I LO szargano w przyszłości insynuacjami i kłamstwami, bo godzą one w uczniów, nauczycieli i rodziców.

 

Sławomir Strzelecki